Mamy brąz w Mistrzostwach Polski w judo seniorów

Mamy brąz w Mistrzostwach Polski Osiemnastolatek z Pękanina walczył jak równy z równym z seniorami w Mistrzostwach Polski Seniorek i Seniorów w judo, które odbyły się 1 października w Opolu. Pojechał tam, by się sprawdzić i udowodnić sobie, że mimo porażki w mistrzostwach juniorów, to co robi od 10 lat ma sens... Lepszego debiutu w kategorii seniorów nie mógł sobie wymarzyć. Opłacało się. Nikt nie spodziewał się, że maturzysta Grzegorz Babirecki z koszalińskiego klubu Samuraj „napsuje” tyle krwi doświadczonym rywalom. Grzesiek wygrał cztery walki z pięciu, pokonując utytułowanych judoków, co było wielką sensacją. Dzięki temu, mamy brązowego medalistę Mistrzostw Polski. To wielka duma dla Gminy Malechowo, prawdziwy zaszczyt i ogromny sukces tego zdeterminowanego chłopaka.
Przygoda Grzegorza z judo rozpoczęła się w Szkole Podstawowej w Niemicy 10 lat temu, gdzie poznawał tajniki tego wymagającego sportu u boku trenerki Ilony Chruszcz. Grupa liczyła wówczas ok. 30 osób, z roku na rok jej liczebność się jednak zmniejszała, rodzice chłopca po 3 latach byli zmuszeni zapisać go na treningi do Koszalina. Wiązało się to z większym wysiłkiem logistycznym, czasowym i finansowym. Dziś wiemy, że opłaciło się. Decyzja o wyborze gimnazjum w Koszalinie także związana była z ciągłymi treningami. Dziś, osiemnastoletni Grzegorz jest uczniem wymagającego II Liceum Ogólnokształcącego w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Radzi sobie dobrze, choć bywa ciężko. Jest dobrym uczniem, a wiadomo jaką miarę w „Bronku” ma przysłowiowa czwórka. Jaki jest Grzegorz? Bardzo skromny, wyważony i zdyscyplinowany. Judo nauczyło go pokory, obowiązkowości i tego, że każda porażka może być motorem do jeszcze cięższej pracy. Jego trenerem jest obecnie Andrzej Adamski.
Na zawody w Opolu pojechał z pierwszym trenerem Andrzejem Adamskim oraz trenerem Normanem Łozińskim. Jego tata - „osobisty psycholog”, tego dnia wyjątkowo nie mógł być z nim, co było sytuacją odmienną. Na każdych zawodach jest on ogromnym wsparciem. Jak sam Grzegorz mówi, tata zna go najlepiej, potrafi przygotować go mentalnie przed zawodami, oczyścić umysł. A to w jego opinii, czynnik kluczowy do odniesienia sukcesu.
Czy Grzegorz spodziewał się, że zajdzie aż tak daleko w Mistrzostwach Polski? Absolutnie nie. Jechał tam, by udowodnić sobie, że niezbyt udany udział w Mistrzostwach Polski Juniorów, gdzie był rozstawiony wysoko i brak medalu, to tylko „błąd w sztuce”. Co pomogło w osiągnięciu sukcesu? „Chyba to, że nie musiałem tam nic nikomu udowadniać, nie czułem presji, to seniorzy musieli walczyć o pozycję. Nie ja” - dodaje nasz mistrz. „Niesamowite emocje towarzyszyły mi tuż po walce, do dziś ciężko mi uwierzyć w ten sukces. W mojej głowie? Przed wszystkim to, że w końcu ciężka praca dała rezultaty takie, o jakich marzyłem” - to wnioski naszego judoki. „Dziś czuję się świetnie. Po trzech tygodniach od startu wróciłem w pełni do ciężkich, systematycznych treningów, skupiając się już tylko na kolejnym starcie. A jaka była reakcja rodziców Grzegorza? Łzy szczęścia. „Wszyscy bardzo mnie wspierali, kibicowali. Cieszę się, że mogłem sprawić im niemałą niespodziankę. W szkole powitano mnie brawami i gratulacjami, koledzy z klasy w przerwach od zajęć śledzili moje poczynania na macie przez internet, za co jestem im bardzo wdzięczny”.
Grzegorz jest bardzo zapracowanym młodym człowiekiem. Jego życie to szkoła, treningi, treningi i jeszcze raz treningi. Oprócz tego siłownia, basen, treningi na macie. Do rodzinnego domu przyjeżdża w sobotę po treningu. Całe swoje życie poświęcił na ćwiczenie judo, jeździł na zawody, włożył dużo wysiłku i wylał mnóstwo potu, by dziś być, tu gdzie jest. Zdecydowanie warto było. Grzesiek mimo bardzo napiętego grafiku, znajduje czas na hobby. Jego wielką pasją jest pożarnictwo. To oczywiste - tata strażak, rodzina pełna druhów. Tu też niezwykle ważna jest jest sprawność fizyczna, opanowanie i odpowiednie reakcje w danych sytuacjach, a to stanowi wspólny mianownik z judo. Ten osiemnastolatek interesuje się też polityką, ekonomią oraz sprawami związanymi z gospodarką. Lubi dobrą książkę.
Marzeniem Grzegorza jest dobrze zdać maturę, dostać się do Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie i zostać zawodowym strażakiem. Judo na pewno zostanie ważną częścią jego dorosłego życia. Być może założy klub dla judoków, bądź będzie trenował młodych adeptów sztuki walki. Jak sam powiedział marzy o tym, by być szczęśliwym człowiekiem, założyć rodzinę, mieć dzieci i dom w górach, z dala od miejskiego zgiełku. I tego z całego serca życzymy naszemu Mistrzowi.
Składamy serdeczne gratulacje w imieniu władz samorządowych oraz mieszkańców gminy Malechowo. Dziękujemy za godne reprezentowanie naszej gminy w Mistrzostwach Polski i za osiągnięcie tego wielkiego sukcesu w tak młodym wieku. Zawody o takiej randze są dla niejednego sportowca tylko marzeniem, a tak wysoki wynik Grzegorza Babireckiego to wielkie zwycięstwo, które stanowi ukoronowanie tytanicznej pracy.
Gorąco gratulujemy rodzicom Grzesia oraz jego trenerowi tego wielkiego sukcesu, na który złożyło się wiele czynników, a w szczególności ciężka praca.